lis 09 2002

Przyjaciele


Komentarze: 2

Powoli kończy się ta nawet fajna sobota ;-) Cały dzień prawie kucia matmy. Ale coś w końcu kurwa skumałem. I To SiĘ LiCzY! Jutro znowu te cholerne wybory (niech to gówno się wreszcie skończy!) Dobrze, że chociaż w Gdyni będzie już z tym spokój... Wczoraj zacząłem „Medaliony”. Trochę wstrząsająca książka, ale niestety prawdziwa. Tak mnie jakoś bierze na rozpamiętywanie historii...chyba dlatego, że zbliża się 11 listopada. Ostatnio mi czegoś (sorki kogoś) brakowało i chyba jutro wpadnę do Najlepszej Przyjaciółki ;-)))) Jezu, jaka samotność musi być straszna :-((( Naprawdę nie mieć nawet do kogo „puścić pary z ust”. Dlatego pamiętajcie, jakiego kiedyś Kumpel przysłał mi SMS-ka:

 

                                   Bóg opiekuje się Nami poprzez Przyjaciół :-)

bloger : :
Bartek
09 listopada 2002, 23:24
A co tu kurwa świętować w 11 listopada. Że się wyzwoliliśmy i gówno z tego mamy? A dlaczego? Bo rzadzą krajem debile. Będę reanimował Polska Partię Przyjaciół Piwa i jak ktoś chce to może się zapisać.:-)
09 listopada 2002, 23:18
Hm.. wiesz, nie wiem co się dzieje, ale nim weszłam na Twojego bloga i przeczytałam nową notkę, miałam plan ze zaraz wrocę na swojego bloga i napisze notkę... o tym samym co Ty.. o przyjacielu. Nie wiem skąd to się bierze, ale mam potrzebę napisania o tym samym. Nie wiedziałam, ze tylko ja.. to piękne.

Dodaj komentarz