Archiwum listopad 2002, strona 4


lis 10 2002 6-letnie Liceum! ;-))
Komentarze: 4

No i kolejna niedziela. Jakże miło, że to nie koniec weekendu :-))) Dziś już odwiedziła mnie osobiście Najlepsza Przyjaciółka. Była króciutko, ale wystarczy. Od razu się cieplej robi na serduchu ;-))) Kułem matmę (jak zawsze ;-))) i jutro ciąg dalszy + reszta przedmiotów. Naprawdę: MaM JuŻ DośĆ!!!! A to dopiero początek :-(((( Ale powiem szczerze, gdybym miał teraz wybierać – czy już być na studiach, czy nadal w liceum? Bez większego zastanowienia wybrałbym obecny stan...Może to się wydawać dziwne, ale chciałbym, żeby tak liceum trwało jeszcze ze 2 latka ;-)))) (Wiem, że to absurd, ale co mi tam szkodzi). To jest prawda, że człowiek docenia naprawdę rzeczy, dopiero wtedy, gdy je straci. A mnie już w tej „klasie maturalnej” żal, jak sobie pomyślę, że za jakieś 7 m-cy rozstanę się z tymi ludźmi  i wejdę w nowe środowisko, do którego będzie też się trzeba przyzwyczaić ;-((( Ach, nie wybiegajmy za daleko w przyszłość!!! Carpe Diem i koniec – to jest sposób na życie :-)))

bloger : :
lis 09 2002 Przyjaciele
Komentarze: 2

Powoli kończy się ta nawet fajna sobota ;-) Cały dzień prawie kucia matmy. Ale coś w końcu kurwa skumałem. I To SiĘ LiCzY! Jutro znowu te cholerne wybory (niech to gówno się wreszcie skończy!) Dobrze, że chociaż w Gdyni będzie już z tym spokój... Wczoraj zacząłem „Medaliony”. Trochę wstrząsająca książka, ale niestety prawdziwa. Tak mnie jakoś bierze na rozpamiętywanie historii...chyba dlatego, że zbliża się 11 listopada. Ostatnio mi czegoś (sorki kogoś) brakowało i chyba jutro wpadnę do Najlepszej Przyjaciółki ;-)))) Jezu, jaka samotność musi być straszna :-((( Naprawdę nie mieć nawet do kogo „puścić pary z ust”. Dlatego pamiętajcie, jakiego kiedyś Kumpel przysłał mi SMS-ka:

 

                                   Bóg opiekuje się Nami poprzez Przyjaciół :-)

bloger : :
lis 08 2002 3x Weekend
Komentarze: 4

 Witam ponownie! ;-) Proszę Państwa – ogłaszam WsZeM i WoBeC, że właśnie zaczynamy kolejny...(tak to prawda :-)))))...3-dniowy WEEKEND!!!!!!!! Rzadko kiedy w historii zdarza się taki układ – długi weekend – tydzień po tygodniu. Ogólnie rzecz biorąc, te ostatnie 7 dni wydawały mi się dosyć ciężkie. Za to przyszły tydzień – tO zWałA ToTaLnA :-(((((((((((((( Naprawdę, i jeszcze dochodzi POPRAWA Z MATMy! Mam nadzieję, że będzie dobrze... Dziś jeszcze miałem od 18:15 do 19:45 angielski dodatkowo. Zapisałem się na taki kurs, gdzie prowadzimy prawie tylko konwersacje. Dziewczyna, która wykłada jest rodowitą Kanadyjką. Także jest fajnie :-) W grupie jestem najmłodszy (5 osób) i wszyscy około albo dobrze po 30. Nie obrażając nikogo z Was ;-), ale tak trochę mi głupio, np. z trzydziesto paroletnim facetem być na „Ty”. Ale pocieszający jest fakt, że Kamila (bo tak ma na imię instruktorka – Kanadyjka) w tym miesiącu skończy lat...19! Możecie stwierdzić, że jak ma tyle lat to wiele mnie nie nauczy. Ale ja odpowiem wtedy szczerze, że dziś miałem trzecie zajęcia i już odczuwam o wiele wyższy poziom niż w mojej „kochanej szkółce” ;-))) A zatem zaczynamy 3 dni „opieprzania się”, „leniuchowania” czy jak kto woli „opierdalania” :-))) Od razu zastrzegam – mnie to nie dotyczy – przy moim natłoku zajęć na przyszły tydzień. No, ale wkrótce święta i jak dobrze pójdzie to....prawie 2 tygodnie błogiego (nie żartuje!) lenistwa & odpoczynku. A na razie, cóż...

 

                    BaWcIe sIę dObRzE I gŁóWkI Do GórY :-)

bloger : :
lis 08 2002 Matematyczny "Pianista"
Komentarze: 5

Wczoraj nie pisałem, bo miałem dzionek pełen artystyczno – matematycznych wrażeń... Pierwsze z wymienionych dotyczą „Pianisty” Muszę przyznać, że rzadko, który polski film taki mi się podobał :-))) Możecie pisać & mówić co chcecie dla mnie Roman P. nakręcił to super!!! Napiszę może więcej wieczorem. Jeżeli chodzi o „wrażenia matematyczne” to nic specjalnego....nowe korki z matmy ;-))) Dobra, idę na śniadanko i do szkółki. Pa!

bloger : :
lis 06 2002 Graffiti - Jestem ZA :-)))
Komentarze: 3

Gdy włączyła się rano wieża (bo mam nastawioną na budzenie) to nie uwierzyłem, że to już 8:00! Wieczorem obiecałem sobie, że położę się – tak jak trzeba – o 22:00. Walnąłem się do wyrka w sumie o 22:40. No, ale i tak pomyślałem, że 9 h snu mi w zupełności styknie ;-) No, i kurwa NIE MOGŁEM zasnąć!!! Wierciłem się, przewracałem z boku na bok.....i NIC!!!!! Normalnie, zastanawiałem się kto mnie tak kara, kiedy po całym dniu ciężkiej pracy nie mogę po prostu odpocząć ;-(((( Ale może dzisiaj będzie lepiej...W ogóle to dziś była beka w szkółce, bo przyjechało Pogotowie Wodno – Kanalizacyjne. Okazało się, że w szkole od 2 dni nie ma wody i jutro z tego powodu lekcje miały być odwołane – nie działała kanalizacja :-)))) Ale w ciągu dnia wszystko naprawiono i będą jutro normalnie zajęcia....ale nie dla nas :-))) Idziemy na „Pianistę”. Jutro postaram się ten filmik zrecenzować. Jeszcze Kumpel przyjechał do mnie po południu, bo chciał zeskanować fotki – przedstawiające dzieła Jego i Spółki. Przyznam szczerze, że grafy,tagi,itp.,itd. czyli ogólnie GRAFFITI nigdy mi nie przeszkadzało. Momentami sam doceniam takie cudeńka – naprawdę czasami jest na co popatrzeć. A że niektórzy twierdzą, że to dewastacja mienia publicznego (ściany budynków, kolejki SKM,itd.) to już co innego. Jedno jest pewne – To JeSt WeDłUg mNiE nApRaWdĘ sZtUkA :-) W końcu każdy – sam byłem świadkiem takiej wystawy – może namalować jakieś kreski, esy & floresy (jak kto woli), które nic nie znaczą i określić to jako „abstrakcyjne”... Ale w rzeczywistości takie niezrozumiałe obrazki mogą nic nie znaczyć, w końcu każdy może coś takiego przedstawić. Inaczej jest w przypadku sztuki grafficiarskiej – tu wg mnie każdy ma wypracowany swój odrębny styl. Każdy taki (przepraszam za taką nazwę ;-) „malunek” ma COŚ w Sobie. I to można docenić albo i nie – to już indywidualna sprawa każdego...Nie oszukujmy się, ale zawsze tak było w historii sztuki, literatury, że nowe tzw. trendy były na początku odrzucane. Po prostu wyprzedzały zanadto epokę. Kto wie może za jakiś okres czasu, przyszłe pokolenia ocenią Sztukę Writer’ów jako nowy styl wieku XXI? Ale nie wybiegajmy za daleko w przyszłość – cieszmy się i podziwiajmy TO CO MAMY :-) Pa!

 

P.S. A propos PRYMKI – Sheryll – wiem, że to tytoń do żucia, ale zadałem to pytanie, bo w mojej szkółce nauczycielki (j.ang. & j.pol.) po prostu nie potrafiły wyjaśnić tego pojęcia – a chodziło o tłumaczenie słowa CHEW – żuć, prymka – i to drugie znaczenie sprawiło im taki problem ;-)))

bloger : :