Najnowsze wpisy, strona 30


lis 14 2002 Rymowanie & Śniadanie
Komentarze: 3

Czy to już poranek?! Na to wygląda...Jak te noce ostatnio szybko mijają, aż mnie to dziwi ;-) Trzeba coś zjeść. Podobno śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia i ja się z tym zgadzam...Podziwiam ludzi, którzy nie jedzą śniadanka w domku, ani w szkółce i jakoś się trzymają cały dzień – oczywiście mówię tutaj o tych, co tak robią z własnego wyboru. Ja bym chyba bez jedzenia zasnął na pierwszej lekcji...którą jest dziś moja „ukochana” matematyka ;-)))) Widzę już za oknem, słoneczko się wynurza, ptaszki poranne biegają, jedne do szkółki – drugie do pracy – To są właśnie moi Rodacy! (Co to kurwa jest! Na jakieś rymowanki mnie wzięło od rana ;-)))) Ach lepiej jednak pójdę na to śniadanie. Bo mi się samemu później dostanie :-) Pa!

bloger : :
lis 13 2002 Przesiew Programu Nauczania
Komentarze: 5

Wróciłem niedawno ze szkółki. Chociaż kurwa w środy mam luzy i kończę o normalnej porze! Matmy jeszcze nie oddała, ale bądźmy dobrej myśli...Jeszcze dzisiaj jadę na korki, w końcu trzeba jakoś się „podkuć”. Juterko też nie będzie źle – nie mam 2 h P.P. (Podstawy Przedsiębiorczości). Myślę tak sobie czasami, że ten nasz program nauczania powinien być mocno „odsiany”. Weźmy np. taką kurwa matmę – po chuja komuś będzie potrzebne, w „normalnym” życiu taki Przebieg Zmienności Funkcji?!!! No, ja się kurwa pytam po chuja???!!! Będę się tym jarał, że jestem „wykształcony”? A po kiego wała mi będzie coś takiego w wykształceniu...bo swoim dzieciom tego już nie wytłumaczę – skleroza zrobi swoje ;-) Ach, zresztą prawie z każdego przedmiotu można by odrzucić jakieś niepotrzebne tematy. Boże, chwalmy Pana – NIE MUSZĘ ZDAWAĆ MATURY Z MATMY :-)))))))) A tam idę na obiadek i zapierdalam na korki. Narka!

bloger : :
lis 12 2002 Sen Wtorkowy
Komentarze: 3

Proszę Państwa! Ogłaszam,że wczoraj nic nie „skrobnąłem”, bo po prostu byłem „zajebany” nauką ;-))

Ale szczerze mówiąc opłacało się – z matmy napisałem na poprawie wszystko (zobaczymy z jakim skutkiem ;-) Ten wtorek w ogóle był ciężki, ale udany – i to się liczy! Naprawdę być w szkole od 8:00 do 16:50 – to żadna przyjemność ;-( Ważne, że ma się Przyjaciół, którzy jakoś podtrzymują na duchu... :-))) Dzisiaj rano myślałem, że w ogóle z nerwów dostanę pierdolca!? Normalnie obudziłem się już o 5:00 – mimo, że budzik miałem na 6:20! Dobra zasnąłem znowu...I śniło mi się, że stałem na przystanku, czekając na busik do szkoły. Wreszcie patrzę, nadjeżdża 141 i autobus nie zatrzymuje się?! Zobaczyłem, że za kierownicą była jakaś kobieta w uniformie ;-)))) Normalnie, mieć takie sny to już jest zwałka :-)))) Ale to już odwalało mi po prostu na punkcie matmy. A swoją drogą mam do Was takie pytanie: Co sądzicie na temat twierdzenia w stylu – kto lepiej prowadzi samochód? Kobieta czy mężczyzna? Czekam na komentarze :-) I do jutra. Narka!

bloger : :
lis 10 2002 6-letnie Liceum! ;-))
Komentarze: 4

No i kolejna niedziela. Jakże miło, że to nie koniec weekendu :-))) Dziś już odwiedziła mnie osobiście Najlepsza Przyjaciółka. Była króciutko, ale wystarczy. Od razu się cieplej robi na serduchu ;-))) Kułem matmę (jak zawsze ;-))) i jutro ciąg dalszy + reszta przedmiotów. Naprawdę: MaM JuŻ DośĆ!!!! A to dopiero początek :-(((( Ale powiem szczerze, gdybym miał teraz wybierać – czy już być na studiach, czy nadal w liceum? Bez większego zastanowienia wybrałbym obecny stan...Może to się wydawać dziwne, ale chciałbym, żeby tak liceum trwało jeszcze ze 2 latka ;-)))) (Wiem, że to absurd, ale co mi tam szkodzi). To jest prawda, że człowiek docenia naprawdę rzeczy, dopiero wtedy, gdy je straci. A mnie już w tej „klasie maturalnej” żal, jak sobie pomyślę, że za jakieś 7 m-cy rozstanę się z tymi ludźmi  i wejdę w nowe środowisko, do którego będzie też się trzeba przyzwyczaić ;-((( Ach, nie wybiegajmy za daleko w przyszłość!!! Carpe Diem i koniec – to jest sposób na życie :-)))

bloger : :
lis 09 2002 Przyjaciele
Komentarze: 2

Powoli kończy się ta nawet fajna sobota ;-) Cały dzień prawie kucia matmy. Ale coś w końcu kurwa skumałem. I To SiĘ LiCzY! Jutro znowu te cholerne wybory (niech to gówno się wreszcie skończy!) Dobrze, że chociaż w Gdyni będzie już z tym spokój... Wczoraj zacząłem „Medaliony”. Trochę wstrząsająca książka, ale niestety prawdziwa. Tak mnie jakoś bierze na rozpamiętywanie historii...chyba dlatego, że zbliża się 11 listopada. Ostatnio mi czegoś (sorki kogoś) brakowało i chyba jutro wpadnę do Najlepszej Przyjaciółki ;-)))) Jezu, jaka samotność musi być straszna :-((( Naprawdę nie mieć nawet do kogo „puścić pary z ust”. Dlatego pamiętajcie, jakiego kiedyś Kumpel przysłał mi SMS-ka:

 

                                   Bóg opiekuje się Nami poprzez Przyjaciół :-)

bloger : :